Nowy numer 39 (1/2018)

Najnowszy film

Facebook

wtorek, 22 maj 2018 14:38

Polityka narodowa czyli jaka?

Napisał
W historii ruch narodowy pozostawił olbrzymią spuściznę intelektualną o dużej różnorodności. Nie można mówić o jednej, narodowej linii programowej. Spektrum poglądów było ogromne. Cechą wspólną dawnych i współczesnych narodowców polskich jest po czucie przynależności do wspólnoty, swoista więź, współodczuwanie patriotyzmu, miłość do kraju.

 

Człowiek traktowany nie jako autonomiczny pod miot, ale część całości jaką jest rodzina, społeczność w której żyje, naród. Pogląd, że suwerenny kraj jest dobrem nie podlegającym kupczeniu. Polskość to swoista wspólnota kultury, języka, wartości, religii, obyczaju, historii, kultywowana w ostatnich 200 latach głównie w rodzinie. Tak rozumiejących polskość jest wielu. Jakbyśmy chcieli kształtować swoją wolną ojczyznę?

 

Polska polityka narodowa musi uwzględniać potrzeby rodziny – podstawowej komórki społecznej, wzmacniać więzi społeczne, budować kapitał ludzki i umieć go efektywnie wykorzystywać dla dobra kraju i narodu. Myśl narodowa zatem skupia się bardziej na relacjach międzyludzkich , widząc dobro w budowaniu więzi… To w odpowiednio kształtowanych relacjach międzyludzkich ruch narodowy upatruje wartość dla jednostki.

 

Różne nurty liberalne koncentrują się na potrze bach jednostki i często nie doceniają społecznego wymiaru człowieka. Współczesny Program Narodowy powinien zaczynać się od postawienia celu jakim jest skuteczna polityka rodzinna, wychowanie i edukacja. A w następnej kolejności takie uformowanie państwa by sprzyjało wszelkim formom samoorganizacji społecznej, aktywności kulturalnej, naukowej, gospodarczej innej. Obroną obywateli przed monopolistycznymi praktykami kapitału, nepotyzmem, kolesiostwem , korupcją w przestrzeni publicznej.

 

Po tym przydługim wstępie chciałbym przedstawić projekt zmian w polityce fiskalnej i ubezpieczeń emerytalnych I filara, które są praktyczną realizacja idei solidaryzmu z rodziną, wzmocnienia instytucjonalnego rodziny. Boimy się o wysokość naszych emerytur. I racja, polskie społeczeństwo starzeje się, mamy niski przyrost naturalny, jednocześnie nasza długość życia na emeryturze wydłuża się. Te czynniki (ale nie tylko) niosą znaczne ryzyko dla przyszłości funkcjonowania systemu emerytalnego w Polsce. Szczególnie niekorzystną sytuację demograficzną obserwuje się w rodzinach tworzącej się, już i dość licznej, klasy średniej. Ta grupa społeczna, wydawać by się mogło, ma relatywnie najlepsze warunki do posiadania, wychowania i wy kształcenia potomstwa. Z punktu widzenia interesu społecznego, to w tej grupie społecznej powinno się rodzić dużo dzieci. Państwo nie musi wydawać środków na pomoc socjalną. Dzieci otrzymują do stateczne wsparcie dla realizacji swoich celów życiowych, tak emocjonalne, jak i materialne . Socjologowie, badając problem niskiej dzietności w tej grupie społecznej odpowiadają, że przedstawiciele klasy średniej to ludzie odpowiedzialni, wiedzą jaki koszt stanowi wychowanie i wykształcenie dziecka. W społeczeństwach, gdzie nie funkcjonowały ubezpieczenia społeczne, rodzina, dzieci stanowią swoistą polisę na przyszłość. W dzisiejszych czasach, posiadanie dzieci to luksus. Wydatek bez gwarancji, że poniesione nakłady kiedykolwiek się zwrócą. Dorosłe dzieci chętnie przerzucają obowiązek zajmowania się rodzicami na państwo. Decyzja rodziców o ilości dzieci w rodzinie, prócz bardzo ważnego czynnika emocjonalnego, podejmowana jest też na podstawie przesłanek ekonomicznych. Państwo nie oferuje spójnej polityki rodzinnej, która by była atrakcyjna dla przedstawicieli polskiej klasy średniej. Aby utrzymać wysokość emerytur na obecnym poziomie naszą gospodarkę czeka nie lada wyzwanie: jak, przy tak niekorzystnych tendencjach demograficznych i rosnących wydatkach sztywnych budżetu, zapewnić godziwe emerytury przyszłym pokoleniom? Dotychczasowe rozwiązania nie tworzą mechanizmów zdolnych odwrócić niekorzystne tendencje demograficzne. Reforma systemu emerytalnego, i podział składki na część kapitałową i redystrybuowaną była operacją nad zwyczaj potrzebną. Część kapitałowa składki, mimo dużych ograniczeń ustawowych, zasila gospodarkę trafiając po przez giełdę do firm, przyczyniając się do wzrostu gospodarczego kraju.

 

Dlatego tak ważna jest dbałość o rozwój naszego rynku kapitałowego.

 

Prośba do ministra skarbu: prywatyzujcie jak najwięcej przedsiębiorstw, zwłaszcza tych o dużym potencjale wzrostu: z sektora energetycznego, telekomunikacyjnego ( dlaczego żadna telefonia komórkowa, w której skarb państwa kontrolował udziały, nie trafiła na giełdę!?), za infrastrukturalnych. Pozwoli to naszym funduszom emerytalnym na lokowanie środków w przedsiębiorstwach, gwarantujących stabilny wzrost długookresowy. Naturalnie wzrost gospodarczy powoduje, że i część redystrybucyjna składki rośnie, czyli dzięki kapitałowym funduszom emerytalnym rosną nam emerytury wypłacane przez ZUS... Jednak wraz z pogłębiającą się zapaścią demograficzną może dojść do spowolnienia polskiej go spodarki, a więc i do spadku emerytur wypłacanych tak przez ZUS, jak i towarzystwa emerytalne... Na leży pamiętać, że te dwa filary stanowią system na czyń połączonych. Czy państwo może przeciwdziałać niekorzystnym tendencjom demograficznym? Od powiedź nie jest jednoznaczna, jednak państwo po siada pewne narzędzia ze sfery polityki ubezpieczeń emerytalnych , fiskalnych, polityki socjalnej, które umiejętnie użyte mogą doprowadzić do odwrócenia niekorzystnego trendu demograficznego, przyczynić się do wzmocnienia roli rodziny.

 

 

Zmiany w systemie ubezpieczeń emerytalnych:

• Uważam, że pierwszy filar powinien zostać zmodyfikowany tak by część naszej składki ( 20%) trafiało na konto emerytalne naszych rodziców. Wtedy wzmocnieniu uległby efekt nagrody za ciężar wychowania dzieci, ich kształcenia. A, że osoby samotne mogą się poczuć dyskryminowane? One mają dużo mniejsze koszty życia niż rodziny wielodzietne i mogą wygospodarować dodatkowe środki na oszczędzanie na swoją emeryturę w kapitałowych funduszach emerytalnych. Jak taka zmiana wpłynie na nasze przyszłe emerytury pokazuje wyliczenie:

Do ZUS wysyłane jest 12,22* 0,8 proc., do OFE 7,3 proc., czyli :(0,8×12,22x/(12,22 + 7,3) x X) + 7,3*X= suma jaką otrzyma osoba bezdzietna z I i II filaru ubezpieczeń emerytalnych, gdzie X dotychczasowa kwota pochodząca z I filara przy założeniu, że wysokość emerytur wypłacanych z I i II filaru jest proporcjonalna do wysokości składki. Oczywiście , część kapitałowa może być bardziej efektywna i mimo niż szych procentowo kwot przekazywanych, może być istotną częścią wypłacanych w przyszłości emerytur. Myślę, że ostrożny szacunek daje niższą emeryturę o mniej niż 10% dla osób bezdzietnych.

 

Natomiast, rodzice posiadający wiele dzieci, poświęcający swój czas i pieniądze na ich wychowanie, mogą liczyć na nagrodę w postaci wyższych emerytur, dofinansowanych częściowo składką ich dzieci.

• Ubezpieczenia emerytalne oparte na inwestowaniu składki w instrumenty kapitałowe należy również zmodyfikować. Powinniśmy powierzać nasze pieniądze instytucjom ubezpieczeniowym i to one powinny decydować o wyborze funduszu zarządzającego naszymi składkami. Firmy ubezpieczeniowe gwarantowałyby nam wypłaty na szych emerytur według dwóch scenariuszy: wypłata wyższych świadczeń, ale kapitał zgromadzony po śmierci ubezpieczonego przechodzi na własność ubezpieczyciela lub wypłata niższych świadczeń, ale kapitał może być dziedziczony po śmierci we dług woli ubezpieczonego. System, który jest teraz, niejednoznacznie określa podmioty, które mają nam wypłacać emerytury i na jakich zasadach. Stąd pojawiające się kuriozalne propozycje zaprzeczające idei ubezpieczeń by cały zgromadzony kapitał wypłacić ubezpieczonemu po przejściu na emeryturę... Należałoby również zwiększyć konkurencyjność na rynku funduszy inwestycyjnych zarządzających naszymi składkami i firmami ubezpieczeniowymi dopuszczonymi do obsługi ubezpieczonych w II filarze. Głosząc, skądinąd słuszną, zasadę bezpieczeństwa rynku nie można usprawiedliwiać tworzenia monopolu instytucji finansowych zarabiających niewspółmiernie duże pieniądze na obsłudze naszych składek na emerytury. Fundusze inwestycyjne powinny móc inwestować w szerszym zakresie w gospodarkę, zwłaszcza w duże firmy specjalizujące się w inwestycjach infra strukturalnych, a w mniejszym stopniu finansować dług publiczny. Pokrywanie długu publicznego ze składek emerytalnych przypomina, niestety znane z afer, piramidy finansowe...

• Stworzenie systemu ubezpieczeń emerytalnych dla przedsiębiorców, w tym rolników. Można tu wykorzystać istniejące struktury KRUS. Różnica między pracownikiem najemnym, a przedsiębiorcą polega na tym, że przedsiębiorca stara się płacić możliwie niskie składki na ubezpieczenia emerytalne, a nadwyżki finansowe lokuje głównie w swoją firmę. Pracownik najemny nadwyżki finansowe, jeśli nie przeznacza na konsumpcje, to powierza instytucjom finansowym. W chwili przejścia na emeryturę powinno się ułatwić przedsiębiorcy zbycie udziałów w swojej działalności gospodarczej (rolnej), a środkami ze sprzedaży zasilić jego indywidualne konto emerytalne. Taka operacja znacząco wpłynie na wzrost wypłacanych mu świadczeń emerytalnych. Mechanizm ten wzmocniłby również małe, średnie firmy, prowadziłby do korzystnych przekształceń struktury gospodarstw rolnych. Pozwalałby na szyb ki wzrost firm prowadzonych przez młodych rzut kich przedsiębiorców, rolników. Dotacje dla emerytalnych ubezpieczeń rolniczych mogłyby znacząco zmaleć z pożytkiem dla większości podatników.

 

 

Zmiana modelu fiskalnego, w którym podatek dochodowy liczony byłby od dochodu osiąganego w przeliczeniu na jednego członka rodziny.

System taki promowałby rodziny, które zdecydowały się na trud posiadania i wychowania dzieci. Wyliczenie wysokości podatku dochodowego jest dość proste: Ilość gospodarstw jednoosobowych x średni dochód x X + ilość gospodarstw dwuosobowych x średni dochód/os x X + ilość gospodarstw trzyosobowych x średni dochód/ os x X + ilość gospodarstw czteroosobowych x średni dochód/os x X +.... =dotychczasowe wpływy do budżetu z tytułu podatku dochodowego. Gdzie X procent podatku dochodowego. Dane statystyczne pozwalają na oszacowanie podatku dochodowego, przy założeniu, że państwo zrezygnuje z rozbudowanego systemu ulg i zwolnień podatkowych. Przyjmując prostą formułę podatku proporcjonalnego od dochodu w przeliczeniu na głowę członka rodziny na poziomie 22,5 % otrzymamy wynik zbliżony do dotychczasowych wpływów do budżetu z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych.

 

 

Polityka socjalna państwa nakierowana na:

• Finansowanie opieki nad dziećmi w żłobkach, ogniskach, przedszkolach poprzez bony wychowawcze.

• Fundowanie stypendiów dla rodzin wielodzietnych, osób samotnie wychowujących dzieci zagrożonych ubóstwem. Taki program zmian wymaga pogłębionych badań nad skutkami tak w krótkim jak i długim horyzoncie czasowym. Ważny też jest czynnik akceptacji społecznej dla takiego programu. Jednak doświadczenia krajów azjatyckich (Tajwan, Singapur) pozwalają sądzić, że przedstawiony model pozwoli Polsce na zrównoważony rozwój w długiej perspektywie czasowej.

 

Mariusz Patey

Mariusz Patey – Absolwent Wydziału Fizyki UW, członek-założyciel ZCHN, długoletni pracownik sektora B&R, dyrektor Instytutu im. prof. Romana Rybarskiego.